Niemiecki minister obrony Boris Pistorius powiedział we wtorek, że "nikt nie wierzy", iż dwie uszkodzone kable telekomunikacyjne w Morzu Bałtyckim zostały "przypadkowo przecięte".
"Musimy dojść do wniosku, nie wiedząc dokładnie, kto to zrobił, że jest to działanie hybrydowe, i musimy również założyć - nie wiedząc tego - że jest to sabotaż" - powiedział Pistorius dziennikarzom w Brukseli na marginesie spotkania Rady Unii Europejskiej.
Fińska firma sieciowa Cinia powiedziała w poniedziałek, że prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzonego podmorskiego kabla internetowego biegnącego między Santahamina koło Helsinek a Rostockiem w Niemczech - w incydencie podwodnym, który wywołał polityczny alarm w Berlinie i Helsinkach.
Kabel o długości 1173 kilometrów biegnie w podobnej trasie do gazociągów Nord Stream z Rosji do Niemiec, które eksplodowały we wrześniu 2022 roku w pozornej akcji sabotażu.
Również wypowiadając się na marginesie spotkania w Brukseli, fiński minister obrony Antti Häkkänen powiedział: "Teraz badamy, co się stało. Mamy dobre możliwości, aby zbadać, co się stało i kto tam był".
Minister ds. Europy Finlandii Joakim Strand nazwał incydent "niepokojącym".
"Nasi urzędnicy wraz z firmami prowadzą aktywne śledztwo w tej sprawie. Telekomunikacja została przekierowana na zapasowe połączenia, a praktyczne skutki były minimalne. Kabel oczywiście zostanie naprawiony. Jest jeszcze za wcześnie, aby spekulować na temat przyczyn, ale oczywiście jest to niepokojące" - dodał.
Podejrzany przypadek sabotażu ma miejsce w czasie, gdy ministrowie spraw zagranicznych państw europejskich, spotykający się we wtorek w Warszawie, ostrzegli, że Rosja "systematycznie atakuje" architekturę bezpieczeństwa Europy.
Bądź pierwszy odpowiedzieć do tej ogólna dyskusja